niedziela, 20 kwietnia 2008

PIELGRZYMKA DO MEDZIUGORJE

Do Medziugorje pojechałam z pielgrzymką zorganizowaną przez grupę Odnowy w Duchu Świętym, przy kościele pod wezwaniem Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, we Frankfurcie nad Menem (12-19.04.2008 r.). Wybierając się w podróż miałam świadomość, ze to tam, w dalekiej Hercegowinie, od 27 lat ukazuje się najpiękniejsza z pięknych, Maryja. Modli się Ona, wraz z wizjonerami i pielgrzymami z całego świata do Boga, by nikt nie zaginął, ale miał życie wieczne; byśmy kiedyś wszyscy znaleźli się w centrum miłości i piękna, jakiego oko ludzkie nie widziało i ucho ludzkie nie słyszało i żebyśmy już teraz zostali dotknięci pokojem i radością, jaką może dać tylko Pan.

Historię objawień opowiedziała nam, zamieszkała w Medziugorie, polska przewodniczka Agnieszka. Matka Boża ukazała się po raz pierwszy 21 czerwca 1981 na wzgórzu Podbrdo sześciorgu miejscowym dzieciom i objawienia trwają do dziś (obecnie codzienne objawienia ma trójka wizjonerów; pozostali widzą Najświętszą Panienkę raz w roku oraz przy szczególnych okazjach). Na Wzgórze Objawień (Podbrdo) przybywało coraz więcej pielgrzymów, co spowodowało prześladowania przez ówczesne władze: dzieci, ich rodzin oraz księży.

Objawienia miały później miejsce w Kościele Św. Jakuba i w kaplicy. Najważniejsze przesłania Maryi, to: nawoływanie do nawrócenia, przystępowania do Komunii Świętej, spowiedzi (raz w miesiącu), do czytania Pisma Świętego, modlitwy, szczególnie różańcowej oraz postu o chlebie i wodzie (raz do dwu razy w tygodniu). Od 1987 r., za pośrednictwem Mariji Pavlowić, 25-tego dnia każdego miesiąca przekazywane są orędzia dla całego świata. Tłumaczone są przez Franciszkanów na 7 języków i tego samego dnia ukazują się w internecie.
Wiele godzin spędziliśmy na wspólnej modlitwie w kościele Świętego Jakuba. Kościół codziennie wieczorem po brzegi wypełniony jest wiernymi z niemal wszystkich stron świata, którzy prowadzeni przez księży różnych narodowości, modlą się modlitwą różańcową, uczestniczą we Mszy Świętej, w adoracji. Wespół z innymi modliliśmy się o wiarę, o dobro dla naszych bliskich i nas samych, o duchowe, psychiczne i fizyczne uzdrowienie. Wielbiliśmy Boga i Maryję słowem i pieśnią. Wpatrywaliśmy się w figurę Matki Bożej z Lourdes usytuowaną w kościele oraz przed kościołem - figurę Matki Bożej, wyrzeźbioną z marmuru, na podstawie opisu wizjonerów z Medziugorje przez włoskiego artystę Dino Felici z Avenza - Carrara . Przy obydwu figurach stale spotykaliśmy modlących się. W pobliżu kościoła zadziwiała i wzruszała niezwykła figura Chrystusa Zmartwychwstałego naturalnej wielkości, który jakby oderwał się od krzyża (krzyż leży na ziemi). Zadziwiające jest to, że z prawej nogi Chrystusa wypływa kropelkami bezbarwna ciecz. Uczestniczyliśmy też we Mszach Świętych w kaplicy, odprawionych po polsku, przez opiekuna naszej pielgrzymki, księdza Waldemara.

Na wzgórze Objawień wchodziliśmy z innymi pielgrzymami wiedząc, że to tutaj zaczęły się wydarzenia, które szybko do niemal nikomu nieznanej małej wioski, liczącej obecnie 5 tysięcy mieszkańców, zaczęły przyciągać rzesze pielgrzymów. Pątnicy, przybywający często z bardzo daleka, uwierzyli, że za pośrednictwem Maryi mogą uzyskać wiele łask i odnowić swoje życie. Wspinając się kamienistą ścieżką, zapatrzeni w niezwykle piękne, wykonane z brązu płaskorzeźby, (autorstwa włoskiego rzeźbiarza, Carmello Puzollo), przedstawiające tajemnice różańca świętego, modliliśmy się na różańcu. Różaniec polecany jest przez Maryję jako szczególnie skuteczna broń przed złem. Modliliśmy się też pod figurą Maryi, postawioną na pamiątkę objawień.

Trudniejsze do pokonania okazało się wzgórze Kriżevac. Na szczycie wzgórza mieszkańcy postawili w 1934 r. betonowy krzyż, 8,5 m wysoki, w który wmurowano relikwię – kawałek krzyża Chrystusa (odkrytego w IV w. przez cesarzową Helenę). Krzyż ma dla miejscowej ludności szczególne znaczenie. Postawiono go w 1900 rocznicę śmierci Chrystusa, zawierzając się opiece Zbawiciela.

Wejście na górę Kriżevac, to niezwykłe doznanie, symbolizujące nasze życie. Pokonywaniu kamienistej i stromej „drogi” towarzyszyła obecność współpielgrzymów, wspierających i dodających otuchy a także modlitwa i rozważania przy kolejnych stacjach drogi krzyżowej. Płaskorzeźby, przedstawiające mękę Pańską, a ostatnia, XV-ta, zmartwychwstanie Pana Jezusa, zostały wykonane przez tego samego artystę, co tajemnice różańcowe na wzgórzu Objawień. Specyfiką płaskorzeźb jest fakt, że każdej stacji męki Pańskiej towarzyszy Jego Matka.

Dla odczucia atmosfery tego szczególnego miejsca bardzo ważne były spotkania z ludźmi z Medziugorje, zamieszkałego przede wszystkim przez Chorwatów, chociaż na codzień są tam pielgrzymi różnych narodowości. Spotkaliśmy również naszych rodaków z Polski a także Polonię amerykańską.

Uczestniczyliśmy w spotkaniu z Vicką Ivankowic – jedną z „widzących”, której Matka Boża ukazuje się nadal codziennie. Promienne oczy Vicki, łagodność, radość, która biła z jej twarzy, moc, z jaką mówiła, były wielkim świadectwem wiary. Maryja za pośrednictwem wizjonerki wzywa nas do pracy nad własnym nawróceniem, do żywej wiary i do wzbudzenia w sobie pragnienia życia wiecznego.

Mieliśmy szczęście poznać niezwykłego Franciszkanina, ojca Jozo, proboszcza Medziugorje w okresie, kiedy zaczęły się tam pierwsze objawienia. Był on prześladowany i więziony przez komunistów i po zwolnieniu z więzienia nie wolno mu było powrócić do swej parafii.

Aktu zawierzenia się Maryi dokonaliśmy w istniejącej w Medziugorje „Wspólnocie Błogosławieństw”. Spotkaliśmy się tam z Polką, siostrą Basią, która, kiedy mówiła o Bogu, o Maryi, prowadzącej nas do Pana, emanowała taką samą radością, entuzjazmem, jak Vicka, ojciec Jozo i inni, którzy przyjęli do swego życia orędzia z Medziugorje.

Niezwykłym doświadczeniem były dla mnie świadectwa byłych narkomanów ze Wspólnoty „Cenacolo”, Andrzeja i Adriana oraz Wiesia z „Wioski Matczynej”. Różne były ich losy, ale jeden finał. Po krótkim okresie eforii, każdy z nich dotknął dna – samotności, niewyobrażalnego cierpienia, poczucia braku sensu życia. Nie widzieli dla siebie najmniejszej nadziei. Wiesiu mówił, że jego uzdrowienie z nałogu, w stadium, kiedy się już zupełnie stoczył, wymodliła matka i babcia.

We wspólnocie musieli się podporządkować żelaznym rygorom. Ciężka praca, jaką wykonywali, pozwoliła im uwierzyć, że zamiast zła, które czynili do tej pory, potrafią robić coś dobrego, coś co służy innym. Uwolnienie się od tego, kończącego się często śmiercią nałogu, nie byłoby możliwe, gdyby nie wytrwała modlitwa, w tym przed Najświętszym Sakramentem.

Osoby, które po opuszczeniu ośrodka powracają do narkomanii, to według nich ci, którzy porzucają modlitwę. Takich osób jest zrestą stosunkowo niewiele. Wskaźnik skuteczności wynosi średnio 85%, czyli kilkakrotnie więcej niż innych ośrodków odwykowych dla narkomanów. Wspólnotę „Cenacolo” (Wieczernik) założyła w 1983 r. siostra Elwira . Teraz jest już 37 takich domów na całym świecie, w tym 3 w Polsce.

Wspominając pielgrzymkę do Matki Bożej w Medziugorje, nie zapomnimy, że jest to najbardziej znane sanktuarium Maryjne na świecie, słynie z wielu nawróceń i uzdrowień. Na wzgórzu Objawień i w sąsiedztwie, na górze Kriżevac, codziennie, w dzień i w nocy można spotkać rozmodlonych pielgrzymów, którzy proszą Boga, za pośrednictwem Maryi, o łaski we własnych intencjach, o pokój w rodzinach i na całym świecie.

Od początku objawień, przybyło do Medziugorje ok. 30 milionów pielgrzymów. Jest to miejsce, które przyciąga, budzi nadzieję, że w życiu każdego z nas może na stałe zagościć pokój i radość.

Ojciec Danko Perutina mowił: winniśmy uznać Boga za swego Władcę i Zbawiciela i codziennie karmić się modlitwą. Modlitwa jest rozmową z Bogiem. Powiedział też, że z Medziugorje nikt nie wraca do domu taki sam. Zapewnił nas, że i my wrócimy odmienieni. I tak się też stało z uczestnikami naszej pielgrzymki. Wróciliśmy napełnieni radością – co można zobaczyć na zdjęciach z drogi powrotnej do Frankfurtu. Wielu z nas przywiozło też konkretne postanowienia zmiany trybu życia codziennego i swoich priorytetów.

Katarzyna, Frankfurt nad Menem, 7 czerwca 2008 r.

0 komentarze:

Prześlij komentarz